środa, 3 stycznia 2018

NOWI "Każdy z nas ma swoją własną rzeczywistość...

...albo nawet kilka i czasem trudno orzec, której należy się trzymać.''

Imię i nazwisko: Freya Tonkin
Pseudonim: Frey
Wiek: 18 lat
Płeć: kobieta
Orientacja: hetero
Rodzina: Rodzice Sara i Thomas- zostali zabici przez łowców
Rasa: czarownica
Pochodzenie: Od urodzenia mieszka w tym mieście
Status: ostatnie lata nauki w lokalnej szkole

Charakter: Freya to niezwykle towarzyska osoba, której dobra zabawa jest największym priorytetem bez względu na jej koszt. Uwielbia wręcz być w centrum uwagi, co z racji tego, że jest czarownicą nie jest zbyt rozważne. Na konsekwencję popełnionych uczynków zwraca uwagę dopiero po fakcie i nie zbyt się tym przejmuje. Wydaje się niedojrzała i w sporej części jest to prawda. Jest uzależniona od adrenaliny przez co podejmuje się różnych wyzwań i wpada w kłopoty. Jak sobie coś wymyśli, nie przyjmuje do wiadomości, że się nie uda, lub że nie może sobie na to pozwolić. Przez dominujący charakter osiągnęła popularność w szkole, z tego powodu czuje wyższość nad innymi, którą większość podsyca uwielbianymi przez nią pochlebstwami. Bywa arogancka i samolubna, jednak zawsze znajdą się wyjątki. Tak jak każda moneta, ma ona dwie strony. Dziewczyna miewa dni, w których musi oderwać się od rzeczywistości. Potrzebuje wtedy odizolowania od świata zewnętrznego i zazwyczaj przebywa sama na łonie natury pogłębiając wiedzę na temat magii. Można powiedzieć, że wzywa ją wtedy jej natura. Mimo całokształtu osobowości Frey ma ona dobre serce i potrafi obdarować uczuciami innych ludzi.

Historia: W środku nocy, w małym parterowym domku na obrzeżach Salemu nad dziecięcą kołyską pochylała się kobieta nucąc spokojną kołysankę. Mimo, że dziecko nie należało do płaczliwych, miało często problemy z zasypianiem. Na głos rodzicielki niemowlę uśmiechało się pod nosem zaciskając małą pięść na szmacianym króliczku. Zaciszną rutynę zakłóciło nagłe wtargnięcie wysokiego mężczyzny, który z niepokojem spojrzał na swoją żonę i dziecko
-Oni już tu są- powiedział próbując zastawić drzwi podręcznymi meblami
Kobieta spojrzała z przerażeniem w oczach na dziecko, które krzywą miną oznajmiało, że nagła pobudka nie była dla niego miła. Mimo protestujących jęków córeczki Sara wzięła ją na ręce chowając w niewielkim koszyku i zakrywając kocem
-Kocham Cię, Frey- szepnęła do dziecka- Bądź dzielna i siedź cichutko
Mała Frey popatrzyła na matkę przez klejące się do snu oczy i posłała jej nieśmiały uśmiech. Kobieta zakryła usta, próbując pohamować napływające do oczu łzy. Ukryła koszyk za kotarą i ruszyła w kierunku dużego pokoju, w którym jej mąż chował niemowlęce rzeczy, aby nikt się nie domyślił, że para mogłaby posiadać dziecko. Thomas popatrzył na szlochającą cicho żonę i zaprzestał pośpiesznego zabezpieczania drzwi. Podszedł do Sary, mocno ją przytulając
-Będzie dobrze- jemu samemu było ciężko uwierzyć w wypowiedziane słowa- Alice obiecała się nią zająć
Kobieta bez słowa pokiwała głową zaciskając oczy, aby powstrzymać napływ łez. Bezpieczeństwo jej dziecka w tej chwili było dla niej najważniejsze. W pomieszczeniu rozszedł się dźwięk szarpania klamki. Małżeństwo momentalnie odsunęło się od siebie. Już pogodzili się z tym co nieuniknione, więc strach przed śmiercią nie zaprzątał im głowy. Po chwili siłowania się z zastawionym wejściem do budynku z hukiem wpadło trzech mężczyzn rozglądając się po wnętrzu. Ich wzrok zatrzymał się na dwójce czarodziei, a usta rozszerzyły w uśmiechu
-Nawet się nie będą bronić, nadnaturalne ścierwa- parsknął jeden
Ruszyli w kierunku pary, szarpiąc ich za ramiona i oddzielając od siebie. Na opór mężczyzny poradzili mocnym uderzeniem w głowę, po którym Tom stracił przytomność. Jego żona krzyknęła z żalu, jednak jej usta zakryła chustka, a jej ciało opadło bezwładnie prosto na jednego z łowców.
-Nikt nie może nas zauważyć- powiedział jeden wyglądając przez okno- Na pewno nikt z nimi jeszcze nie mieszkał?
-Panie Joy, obserwujemy ich od dłuższego czasu- odpowiedział na pytanie szefa- Nic na to nie wskazuje
- Pora spalić ten szajs- stwierdził- Niech ludzie myślą, że spłonęli w pożarze
Pozostała dwójka wzięła się szybko za podpalanie mieszkania. Wykorzystując dym unoszący się wokół wymknęli się, zabierając ze sobą dwa, bezwładne ciała. Dziecko, które od dłuższego czasu nie widziało matki, a duszący dym zakłócał jej oddychanie we śnie zaczęło głośno płakać. Dźwięk ten przyciągnął uwagę dużego wilczura, który reagując na wołanie niemowlęcia wbiegł do płonącego budynku szukając źródła tego specyficznego odgłosu. Gruba sierść pomogła mu uniknąć zbędnych poparzeń. Spojrzał zaskoczony na dziewczynkę krzywiąc przy tym głowę. Dziecko zaskoczone widokiem takiej istoty przestało łkać patrząc na nie przez duże oczy. Zwierz niewiele myśląc chwycił zębami za rączkę koszyka i tak szybko jak się pojawił na miejscu, tak szybko zniknął z dzieckiem zanim wokół płonącego domu zebrał się tłum ludzi. Pies cały czas biegł nie zważając na krzyki przechodnich. Zwolnił dopiero kiedy znalazł się w środku ciemnego lasu przy niewielkiej chatce. Owczarek puścił koszyk na ziemię i po paru chwilach jego ciało zmieniło się w podeszłym wieku kobietę. Stara czarownica opanowała do perfekcji największe tajniki magii, w tym również zmiany postaci. W pomarszczoną dłoń złapała za zaślinioną rączkę i weszła do mrocznego mieszkania. Frey skrzywiła się, kiedy zapalone światło poraziło ją w przyzwyczajone do ciemności oczy i zmarszczyła nos czując nieprzyjemny odór stęchlizny panujący w środku.
-Przyzwyczaisz się młoda- powiedziała rozbawiona kobieta- Nie masz wyboru, obiecałam się tobą zająć
Dziecko popatrzyła na staruszkę z niezrozumiałą miną. Czarownica ułożyła niemowlę na kolanach rozsiadając się przy kominku. Freya kołysana na bujanym fotelu usnęła czując przyjemne ciepło bijące od kominka.
Od tamtej pory Freye wychowuje owa staruszka- Alice. Zastępowała dziewczynie rodzinę i wychowywała ją przez następne 18 lat. Nastolatka do tej pory uczy się panowania nad magią od kobiety. Mieszkają razem w kupionym przez Alice sporym domu w centrum miasta, jednak chatka nadal pozostała miejscem częstych odwiedzin Frey'ji.

Aparycja: X X X
Średniego wzrostu (169cm) brunetka o dość mocnych rysach twarzy. Pod zielonymi oczami widnieje najczęściej ironicznie uniesiony jeden kącik ust. Dziewczyna bardzo dba o siebie, stąd jej delikatnie wysportowana sylwetka. Natura jej nie żałowała kobiecości, co często zwraca uwagę mężczyzn. Jej skóra jest delikatnie opalona. Frey przywiązuje niezwykłą uwagę co do własnego wyglądu, a jej pielęgnacja często zajmuje sporo czasu.

Zainteresowania/Ciekawostki: Dziewczyna interesuję się teatrem, wokalem i innymi artystycznymi dziedzinami, jednak nade wszystko kocha dobrą zabawę, imprezy oraz podejmowanie ryzykowanych decyzji.
Towarzysz: Boo

Kontakt: opel 123

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz